Paweł Myczkowski – Pablomusic

Tagi:

Moja przygoda z instrumentami zaczęła się przypadkiem. Chociaż tak na prawdę nie wierzę w przypadki. W 1982 roku zdawałem do Szkoły Filmowej w Łodzi na wydział operatorski. Wcześniej pojechałem robić zdjęcia do Wólki Krasienieńskiej koło Lublina, gdzie mieszkał Słoma. Słoma to malownicza osoba w malowniczym krajobrazie. Do szkoły filmowej nie dostałem się (tuż po stanie wojennym z pierwszego etapu odpadli wszyscy weterani, do kolejnych egzaminów dopuszczono tylko zdający po raz pierwszy). Kiedy okazało się, że szkoła filmowa nie otworzy jednak dla mnie swoich przestrzeni, zostałem na wsi. I tak się zaczęło.

Zawsze marzyłem o pracy, która łączy w sobie elementy fizyczne, emocjonalne i intelektualne. Wszystko to znalazłem w budowaniu instrumentów.  Uczyłem się od Słomy, Kuby Radomskiego i innych, kiedyś licznych tutaj, bębnorobów.

Robię congi, djembe, dunduny i bębny basowe tj. z jednego kawałka drewna dostosowane do określonych wymiarów. Przez kilkanaście lat najpierw rzeźbiłem bębny w typie conga, potem djembe i dunduny, obecnie pełnowymiarowe profesjonalne congi i bębny basowe. Rodowód budowanych przeze mnie instrumentów jest egzotyczny. Ale moja praca nie jest odtwórcza. Inspiruję się oryginałami, na ich bazie wypracowuję własne formy i standardy. Najwięcej inwencji wkładam w bębny basowe. Z mojej pracowni wyszło kilka tysięcy instrumentów – wyszło spod siekiery i dłuta. Nad pojedyńczym bębnem pracuję od kilku do nawet kilkunastu miesięcy, z czego najdłuższy proces to suszenie korpusu.

Ludziom, którzy kupują moje instrumenty, daję w miarę możliwości dobrą energię, która staram się w sobie pielęgnować. Los jest dla mnie łaskawy i na ogół styka mnie z tymi, z którymi bycie w kontakcie to przyjemność.  Marzy mi się, żeby jak najwięcej muzyków i muzykantów było zadowolonych z moich instrumentów.

Bardzo ważni są dla mnie inni twórcy – chętnie utrzymuję z nimi kontakt. Dzisiaj jest to dużo łatwiejsze niż kiedyś. Internet umożliwia bieżącą komunikację i obserwowanie, co się dzieje u innych. To dobrze wpływa na rozwój.

Kocham to, co robię. Odnalazłem się w mojej pracy pod każdym względem. Tak, jak w życiu, tak i podczas budowania instrumentów nie ma nieustającej radości. Zdarzają się trudne chwile i czasami ponosi mnie chęć skończenia z tym. Na szczęście bilans jest zdecydowanie pozytywny.

Zdjęcia z archiwum Pawła Myczkowskiego

Kontakt

Paweł Myczkowski

www.pablomusic.pl
kontakt@pablomusic.pl
info@pablomusic.eu
Tel.: (+48) 602 450 008 

Tomasz „Bozdek” Kozdraj

Jestem muzykantem, pasjonatem i wielbicielem muzyki, a także twórcą instrumentów. Pochodzę z Łodzi, ale 30 lat temu przeniosłem się na podlubartowską wieś, gdzie już istniało tzw. „zagłębie bębniarskie”, znane w całej Polsce i poza nią. Zapragnąłem wtedy mieć własny instrument i go zrobiłem. Od tej pory wykonuję ręcznie instrumenty perkusyjne; tak rozpoczęła się moja muzyczno-rzemieślnicza przygoda. Początkowo były to tylko bębny monolitowe (rzeźbione z jednego kawałka drewna). Dużą uwagę przywiązuję do wyglądu bębnów, wiele z nich miało kształt rzeźby.

Poszukując nowych dźwięków, słuchając muzyki folkowej, etnicznej, world music, czerpałem inspiracje do tworzenia nowych instrumentów. Obecnie oprócz bębnów, takich jak djembe, conga, dunduny, robię ręcznie kalimby z drewna i z kokosa, rury didgeridoo i kije deszczowe z bambusa, burzowce, dzwonki, a także gazofony (zwane także tunk drum lub happy drum) i tych ostatnich wykonuję najwięcej.

Dzięki muzyce, graniu na instrumentach i wytwarzaniu ich, poznałem wiele kultur. Grałem muzykę żydowską, arabską, romską, afrykańską i reggae, a od kilku lat współpracuję z uchodźcami z Kaukazu (głównie z Czeczenami). Nagrałem z nimi kilka piosenek, których można posłuchać na Youtube. Instrumenty to tylko narzędzia do przekazywania ludziom radości płynącej z muzyki, wydobywania i słuchania dźwięków, ale moją pasją jest także prowadzenie warsztatów nauki gry dla ludzi w każdym wieku. Bo zaletą tych instrumentów jest to, że każdy może się na nich szybko nauczyć grać. Często są wykorzystywane w przedstawieniach teatralnych, zamawiają je muzycy, ale także amatorzy. Prowadziłem też wielokrotnie naukę robienia bębnów dla młodzieży z różnych środowisk, w tym z domu dziecka. Każdy z uczestników kończył pracę jako szczęśliwy posiadacz własnoręcznie wykonanego bębna.

Zajmuję się także naprawą innych bębnów, poprawiam ich wygląd, dźwięk, zmieniam naciągi i wydobywam z nich to, co najlepsze.

Instrumenty: bębny

Kontakt:

Tomasz Kozdraj

Bratnik 5

21-132 Kamionka

tel. 723 028 696,